Nielojalność dłużnika może być bardzo kosztowna dla każdej osoby, która prowadzi działalność gospodarczą. Należy pamiętać o tym, że z tytułu nieopłaconych faktur przedsiębiorca musi odprowadzić podatek od towarów i usług, jak również zaliczki na poczet podatku dochodowego od osób fizycznych bądź prawnych.
Sytuacja ta sprawia, że wiele firm musiałoby zbankrutować, gdy trafi im się niesolidny kontrahent. Dlatego państwo, wychodząc naprzeciw tym potrzebom, stworzyło mechanizm, który znany jest jako ulga za złe długi. Polega ona na tym, iż w roku obrotowym, w którym nastąpiły zwłoki w ściągnięciu należności, możliwe jest zastosowanie jednorazowej ulgi. W pierwszej kolejności niezbędne jest obliczenie dochodu za cały rok obrotowy.
Następnie od tej sumy odejmuje się wszelkie należności od kontrahentów, które nie zostały we właściwym terminie zapłacone. Dzięki temu należności podatkowe na rzecz fiskusa będą znacznie niższe. Dopiero w momencie, gdy wszystkie długi zostaną przez kontrahenta należycie spłacone, konieczne będzie zapłacenie podatku. Ważne jest, iż w tym przypadku Urząd Skarbowy nie nalicza odsetek za zwłokę.
Omawiana preferencja wiąże się również z określonymi konsekwencjami dla niesolidnego dłużnika. Otóż zobowiązany on jest – bez względu na stan ujawniony w swoich księgach rachunkowych – doliczyć niezapłacone należności do obrotu firmy. Dzięki temu podstawa jego opodatkowania znacząco się zwiększa i zobligowany jest on do zapłaty wyższych należności podatkowych. Skłania to niesolidnych kontrahentów do terminowego regulowania wszelkich należności.
Ponadto warto pamiętać o możliwości dodatkowego ubiegania się o odsetki za opóźnienie w transakcjach handlowych. Dolicza się do nich również zryczałtowany koszt dochodzenia należności. Obie instytucje mają doniosłe znaczenie praktyczne i sprawiają, że obrót prawny jest zdecydowanie bezpieczniejszy niż przed ich wprowadzeniem. Warto z takich instrumentów korzystać, bowiem w innym przypadku można ponieść negatywne konsekwencje opieszałości innej firmy.