Wybór kierunku studiów

Wybór kierunku studiów to dość kontrowersyjny temat. Szczególnie dzisiaj, kiedy świat pędzi do przodu i istnieje ogromna presja podjęcia jakichkolwiek studiów, byle tylko nie pozostać bez odpowiedniego zaplecza edukacyjnego. Tym czasem człowiek, który kończy klasę maturalną i zdaje pomyślnie egzamin dojrzałości, nie zawsze jest w pełni gotowy do podejmowania tak ważnych decyzji. To, jakie studia wybrać, aby nie męczyć się przez kolejne 3 czy 5 lat, to bardzo ważny krok, wymagający dojrzałości i pewności siebie. Pamiętam, że mając lat 19 podjęłam tę decyzję właściwie z przymusu. I nie była to dobra decyzja.

Taki, a nie inny system nauczania w szkole średniej pozostawił mnie w sytuacji kompletnego nieprzygotowania do podejmowania decyzji o mojej przyszłości. Widziałam wprawdzie przed sobą pewien kierunek, w którym powinnam podążać, ale już wtedy brakowało mi wiary w możliwość spełnienia tej wizji. Ponieważ byłam świadoma swoich ograniczeń fizyczno- mentalnych. Nie miałam problemu ze zdaniem matury, i byłam bardzo zadowolona z wyników egzaminu dojrzałości, natomiast uświadomiłam sobie, że brakuje mi pewnego bodźca, porady, stymulacji. Już wtedy, okazało się, że moi rówieśnicy w wielkomiejskich szkołach, szczególnie prywatnych, od roku uczęszczali na spotkania z pedagogami, doradcami zawodowymi, coach’ami, którzy mieli pomóc im w odkryciu prawdziwego celu i podjęciu decyzji o dalszych edukacyjnych krokach. Ja tego nie otrzymałam w szkole. I w żaden sposób nie mogłam tego dostać od rodziców, ponieważ ich nie było.

Decyzję podjęłam więc sama. Postanowiłam rozpocząć studia na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych na Uniwersytecie Wrocławskim. Studiowałam w trybie dziennym historię sztuki. Niestety, po dwóch latach, za względów rodzinnych i w skutek bardzo złożonych problemów natury osobistej, musiałam studia zawiesić. Zrobiłam to z pełną świadomością, że raczej nie wrócę już na studia dzienne, ale będę próbowała kontynuować je w trybie zaocznym. Jak dotąd nie udało mi się podjąć nauki na nowo, ale realizowany przeze mnie w tej chwili kierunek, może być do tego wstępem. Udało mi się bowiem przez krótką chwilę popracować, w jeszcze niewyuczonym zawodzie, i uświadomił mi to, że kurs pedagogiki, znacznie poszerzy moje możliwości działania na tym polu.

Dwa lata studenckiego życia we Wrocławiu były dla mnie czasem niesamowitego rozwoju, ale i refleksji nad dotychczas przebytą drogą. Dostrzegłam na niej wiele niedociągnięć i błędów. Przede wszystkim, jasne stały się dla mnie ogromne różnice, jakie dzielą ludzi z aglomeracji (którzy na starcie otrzymali rozległe możliwości, zaplecze finansowe i kulturalne), od ludzi z prowincji (którzy, dopiero widzą te możliwości, i sami muszą się o nie wystarać). Są to oczywiście różnice, które można pokonać. Ale nie musiałoby ich być, gdyby zwracało się na nie większą uwagę na każdym etapie edukacji.

Sądzę, że gdybym miała okazje dłużej zastanowić się nad dalszą edukacją, moje decyzje byłyby o wiele trafniejsze już na samym starcie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here