Pewnego jesiennego dnia wybrałam się z moją najlepszą koleżanką na spacer po parku. Musiałam się jej zwierzyć z ostatnich wydarzeń ze swojego życia. Nie miałam przed nią żadnych tajemnic, nic więc dziwnego, że musiałam się z nią spotkać. Nasze ulubione miejsce na pogaduchy to był ogromny park na obrzeżach miasta. Piękne alejki, mnóstwo drzew, świeżo malowane ławki. Co najmniej raz w tygodniu, by pozbierać swoje myśli musiałam się tamtędy przejść. Tamtego dnia w połowie drogi koleżanka zwróciła uwagę na wielki słup ogłoszeń. Dotychczas nigdy go nie widziałyśmy w tym miejscu, a może po prostu nic ciekawego na nim nie było, dlatego też nie zwracałyśmy na niego uwagi?
Na słupie wisiał wielki plakat z napisem: studia podyplomowe – rzeszów wraz ze wszystkimi kierunkami, na jakie można było się zdecydować. Wzroku nie mogłam odwrócić zanim nie doczytałam wszystkich kierunków do końca. Kilka z nich zapamiętałam:
edukacja przedszkolna
pedagogika opiekuńczo-wychowawcza
przygotowanie do pracy na poziomie edukacji wczesnoszkolnej
diagnoza i terapia pedagogiczna
edukacja i rehabilitacja
doradztwo zawodowe
zarządzanie zasobami ludzkimi
informatyka.
Co prawda ukończyłam studia pedagogiczne kilka lat wcześniej, jednak nie spełniałam się w zawodach, jakie mogłabym mieć po tych studiach. Cały czas w mojej głowie chodziła myśl „studia podyplomowe”. Rzeszów to piękne miasto, w którym warto mieszkać, uczyć się, pracować, w przyszłości żyć z rodziną.
Moje spotkanie z koleżanką, nie zakończyło się na zwierzeniach, dlatego też postanowiłam spotkać się z nią ponownie. Tym razem moją myślą przewodnią było: zarządzanie zasobami ludzkimi. Taki właśnie kierunek studiów podyplomowych bym wybrała (tak myślałam w tamtym momencie). Może otrzymałabym wsparcie wśród bliskich mnie otaczających i podjęłabym się dalszej edukacji?- takie myśli cały czas mnie nurtowały. Zawsze lubiłam pomagać ludziom, zarówno tym których znam, jak i tym których nie znam. Myślałam wtedy- „wielką satysfakcję miałabym, gdybym po ukończeniu takich studiów mogła pomóc, np. osobom młodocianym w poszukiwaniu ścieżki edukacyjno – zawodowej, bądź osobom bezrobotnym, czy innym osobom dorosłym, które byłyby zainteresowane rozwojem kariery”.
W parku spędziłam co najmniej pięć godzin na rozmowie z koleżanką i dalszych rozmyśleniach, co dalej miałabym robić.
Niesamowite jak wiele może się wydarzyć poprzez jedno takie zwykłe ogłoszenie. Nie wiem nawet, jak długo ono wisiało na tym słupie, zanim je zauważyłam. I jak tu nie wierzyć, że coś dzieje się bez przyczyny. Tamtego dnia podjęłam jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu i nie żałuję jej. Ukończyłam studia podyplomowe-Rzeszów stał się moim miastem, w którym zamieszkałam na stałe. Dzisiaj jestem doradcą zawodowym i mam własną firmę. Do dnia dzisiejszego, chętnie chodzę na spacery po parku, w którym zaczęłam swoje nowe życie. Czasami zatrzymuję się przy slupie z ogłoszeniami, by sprawdzić co nowego dzieje się w mieście. Czas zacząć myśleć o założeniu rodziny. Wszystko inne już osiągnęłam.